Na przeczytanie potrzebujesz 8 minut(y).
Trudno mi powiedzieć, czy dzieci bardziej fascynują bajki, czy urządzenia elektroniczne i łączące je kable. A gdyby tak bohaterem bajki był przewód łączący nasze urządzenia w domową sieć LAN, tłumaczący dzieciom zagadnienia technologiczne? Brzmi świetnie! Zapraszam do recenzji książki „Skrętka na tropie technologii”.
Wstęp
Żeby być kompletnie szczerym wydaje mi się, że artykuł, który obecnie czytasz, nie jest typową recenzją książki dla dzieci. Jest to raczej opis fragmentu życia ojca (zwanego w rodzinie „informatykiem”) oraz jego syna. Życia, w którym na kilkanaście wieczorów zagościła książka dla dzieci o żółtym kablu spinającym sieć domową.
Nie da się zaprzeczyć, że urządzenia elektroniczne oraz łączące je kable przyciągają dzieci jak magnes. Każdy rodzic wie, że router ze świecącymi diodami znajdujący się pod telewizorem wcześniej czy później stanie się głównym celem małych, ciekawskich rączek dziecka. Tak samo stanie się zapewne z większością kabli znajdujących się w domu (włącznikami lampek, kablami sieciowymi, zasilaczami leżącymi na podłodze, kablami od słuchawek położonymi w zasięgu dłoni dziecka oraz wszystkimi ładowarkami do telefonów).
Posiadając powyższą wiedzę, autor książki „Skrętka na tropie technologii” Paweł Skiba, ojciec dwójki dzieci, świadomie wybrał na bohaterkę swojej książki kabel zakończony złączem 8P8C (popularnie zwany skrętką, a błędnie nazywany przez wiele osób RJ45)
Mimo że staram się śledzić grupę SysOps / DevOps: Po godzinach na FB, umknął mi wątek, w którym społeczność DevOps polecała sobie przygody Skrętki. Na książkę „Skrętka na Tropie technologii” trafiłem przeglądając w październiku 2022 r. newsletter magazynu Programista Junior. Newsletter ten informował odbiorców, że egzemplarz książki "Skrętka na tropie technologii" można wybrać jako prezent do 2-letniej drukowanej prenumeraty "Programisty Junior". Gdybym nie był już prenumeratorem magazynu „Programista Junior” (do czego Was zachęcam, również dlatego, że można tam przeczytać nasze artykuły), na pewno rozważyłbym powyższą propozycję. Zaciekawiony, krótkim opisem zawartym w newsletterze postanowiłem przetestować, jak książka sprawdzi się jako wieczorna lektura dla ciekawego świata i technologii 4-latka.
Parametry książki
- cena 42,90 PLN (z ofertą promocyjną 39,90 PLN do końca roku 2022)
- twarda okładka
- format B5
- 48 stron
- druk wykonany w Polsce
- ilustracje (ciekawe, kolorowe, często całostronicowe) przygotowane przez Baśnik
- papier pochodzący w 100% z recyklingu
- ISBN: 978-83-964255-0-8
- Rok wydania 2022
- Liczba rozdziałów 11
- Fabryka
- Zagubiona skrętka
- Stać! Kto idzie?!
- Tarcza superbohatera
- Laptop, który może wszystko
- Sieć domowa
- Zbyt słaby zasięg sieci
- Połączenie
- Przyjęcie urodzinowe
- Poszukiwanie odpowiedzi
- Pomocnik dla rodziców
Wyruszamy na poszukiwania przygody!
Mój syn ma 4 lata. W trakcie pierwszego czytania książki z przygodami Skrętki udawało nam się ukończyć jeden, max dwa rozdziały na noc. Nie mówię, że będzie tak u wszystkich czterolatków. Tak po prostu było u nas. W trakcie czytania historii mój syn często zadawał pytania. Czasami prosząc o wyjaśnienia znaczenia jakiegoś słowa, innym razem formułując znane wszystkim rodzicom pytanie „Dlaczego?”. Starałem się na bieżąco zaspokajać jego ciekawość, chociaż muszę przyznać, że zdarzyło mi się odpowiedzieć, „nie wiem, ale sprawdzę i odpowiem Ci na Twoje pytanie jutro w trakcie spaceru do przedszkola”.
Właśnie w trakcie codziennego (w dni powszednie) 10-minutowego spaceru do przedszkola starałem się pytać go, co zapamiętał z przygód Skrętki. Pytałem, jakie nowe urządzenie opowiadało o swoim działaniu, ewentualnie odpowiadałem na pytania syna. Zdarzało się, że dzień wcześniej nie posiadałem wiedzy na dany temat, ale w nocy uzupełniłem wiedzę, wypytując o to i tamto wujka Google’a. Pytałem też syna, czy podobały mu się wspólnie wykonywane aktywności inspirowane czytanym dzień wcześniej rozdziałem (o tym za chwilę).
Fabryka i Zagubiona skrętka - zaczynamy czytanie
Pierwsze dwa rozdziały w książce to opis fabryki, w której produkowane są rozmaite kable oraz przedstawienie drogi, jaką nasza bohaterka „kabel zakończony złączem 8P8C” przebywa od miejsca produkcji do sklepu, w którym zostaje nabyta przez chłopca w czerwonej koszulce. Dowiadujemy się, że kable zbudowane są z miedzi i mogą mieć różne końcówki w zależności od ich przeznaczenia.
Ponieważ nie udało mi się przekazać mojej pociechy w objęcia Morfeusza po pierwszych dwóch rozdziałach książki (co więcej droga do tego wydawała się daleka, bo syn w ogóle nie wydawał się śpiący), postanowiłem skorzystać z okazji i otworzyć (w końcu!), moje pudełko z zachomikowany starymi przewodami i ładowarkami. Pudełko,które zapewne znajduje się w mieszkaniu każdego pasjonata informatyki. To działanie zapewniło pożywkę na niekończącej się serii pytań „Co to jest?”, „Po co?” i „Dlaczego?” generowanej przez mojego syna na widok nigdy wcześniej niewidzianych kabli i złączy. Mimo późnej godziny zaśnięcia wieczór uważałem za bardzo udany!
Stać! Kto idzie?!
To rozdział, w którym skrętka spotyka swoje pierwsze urządzenie elektroniczne. Jest nim czujnik ruchu znajdujący się w garażu. Czujnik jest na tyle miły (i mało zajęty), że opowiada Skrętce o zasadzie swojego działania.
„Też mamy czujniki ruchu w garażu!” - wykrzyczał mój syn po przeczytaniu tego rozdziału. Poprosiłem go, by od tego momentu dawał mi znać, gdy będzie mu się wydawało, że w innych miejscach też znajdują się czujniki ruchu. Do tej pory zdarzyło się to dwukrotnie. Raz w trakcie wizyty w hipermarkecie z automatycznie otwieranymi drzwiami („Tato! Tu jest czujnik ruchu!”) oraz w trakcie odwiedzania łazienki w restauracji („Tato, a dlaczego my nie mamy czujnika ruchu w łazience? Nie musiałbym zapalać światła”). Nie mam wątpliwości, że w przyszłości syn dam mi znać, gdy będzie mu się wydawało, że czujnik znajduje się w innych miejscach (a dodatkowo będzie chciał wyjaśnić innym dzieciom, jak działa czujnik ruchu, jeżeli takie będą w okolicy).
Tarcza superbohatera
W trakcie swojej kolejnej przygody Skrętka trafia do mieszkania, w którym spotyka drukarkę 3D, która była w trakcie drukowania tarczy superbohatera na przyjęcie urodzinowe.
Ten rozdział zakończył się serią pytań mojego syna o to, co można drukować z wykorzystaniem drukarek 3D („Łóżko? Pudełko? Ciastko?”) oraz chęcią zaprojektowania bliżej nieokreślonego „czegoś” tylko po to, by zmaterializowało się “to” w postaci wydruku 3D. Ponieważ nie mamy w domu drukarki 3D („Dlaczego?”) obiecałem, że wymyślę jak zaprojektować i wydrukować omawiane „coś” w pierwszym kwartale 2023. Mój syn na to przystał. Jeżeli chcielibyście polecić jakieś miejsce w Warszawie dla takiej aktywności z synem, chętnie wysłucham 🙂
Laptop, który może wszystko
Po 3 kolejnych nocach mój syn na 2 dni stracił zainteresowanie przygodami Skrętki. Pole-position w ramach wieczornego czytania bajek zajmowały książki o maszynach i zadaniach na placu budowy, na zmianę z przygodami Reksia. Nasze rozmowy w trakcie spacerów do przedszkola kręciły się wokół innych (niekomputerowych) tematów, które pewnie wiele przedszkolaków na co dzień prowadzi ze swoimi rodzicami („Dlaczego wyginęły dinozaury? Jakie mamy planety? Jak działa betoniarka? Co oznacza ten znak drogowy? Dlaczego nie mamy samochodu elektrycznego? Kiedy spadnie śnieg?”).
Trzeciego dnia z ust mojej pociechy padło pytanie o to, jakie urządzenie dzisiaj spotka Skrętka w trakcie swoich przygód. Urządzeniem tym okazał się być laptop, który wprowadzał Skrętkę w tematy domowej sieci komputerowej, internetu, tworzenia gier wideo i wysyłki wiadomości email. Dzień zakończyliśmy wysyłając do najbliższej rodziny kilka wiadomości email w imieniu mojego syna. Poprosiliśmy o odpowiedź na kilka prostych pytań (np. o ulubiony kolor czy potrawę).
Sieć domowa
Myślę, że nikt z Was nie będzie zdziwiony, gdy powiem, że bohaterem rozdziału o nazwie „Sieć domowa” jest router, który dostarcza internet do telewizora i konsoli do gier za pomocą skrętek. „To tak jak u nas!” - powiedział mój syn, co było prawdą, ponieważ opisane w książce umiejscowienie routera (pod telewizorem) oraz opis połączeń "po kablu" z innymi urządzeniami elektronicznymi odpowiadało naszej domowej konfiguracji.
Router wytłumaczył skrętce, do czego służy i dlaczego czasami urządzenia łączą się z routerem bezprzewodowo, a czasem "po kablu" i czemu skrętki odgrywają bardzo ważną rolę w przesyłaniu muzyki i filmów z internetu do domowych sprzętów elektronicznych.
Po przeczytaniu tego rozdziału mój syn zapytał, czy może dostać skrętkę. Co prawda moja skrzynka z kablami zawierała skrętki różnych kolorów i długości, postanowiłem jednak zamówić nową, krótką (25cm) błękitną skrętkę, która będzie należała tylko do mojego syna. Zabieg ten okazał się być strzałem w dziesiątkę. Długo po przeczytaniu książki mój syn zabierał ją w ze sobą w wiele miejsc, traktując jako towarzyszkę podróży (aż do momentu, gdy skrętka przez przypadek wyruszyła we własną podróż zabrana przez dziadków do ich mieszkania). Podobno miała tam wiele przygód, ale o tym dowiemy się dopiero w trakcie Wigilii! 🙂). Jeżeli będziecie kupować książkę „Skrętka na tropie technologii” koniecznie rozważcie opcję zakupu pozycji z żółtą skrętką w zestawie lub po prostu przygotujcie skrętkę, która będzie towarzyszyć waszym dzieciom od pierwszych dni czytania opowieści.
Zbyt słaby zasięg sieci / Połączenie / Przyjęcie urodzinowe
Kolejne trzy rozdziały książki koncentrują się na spotkaniu Skrętki z kamerą internetową, która ze względu na dalekie położenie od routera traci zasięg i nie może przesyłać/nagrywać kompletnego obrazu w wysokiej jakości. Rozwiązaniem okazuje się być podłączenie głównej bohaterki książki pomiędzy port kamery internetowej, a przygotowany wcześniej otwór w ścianie (który prowadził do wolnego portu 8P8C w routerze). Skrętka odnalazła swój cel i była szczęśliwa, że może przyczynić się do nagrywania przyjęcia urodzinowego siostry chłopca w czerwonej koszulce!
Mój syn nie do końca uwierzył w tę historię, dlatego przeprowadziliśmy mały test. Rozciągnęliśmy przez mieszkanie, od routera do miejsca, gdzie występuje najgorszy zasięg, kabel i uruchomiliśmy film. Film załadował się płynnie. Następnie tą samą czynność powtórzyliśmy z wykorzystaniem połączenia bezprzewodowego - tutaj film od czasu do czasu pokazywał „kółko ładowania”. „Czyli to kółko oznacza, że jest słaby zasięg i nie ma internetu?” - zapytał mój syn. „Dokładnie tak!” - odpowiedziałem zadowolony. Przez chwilę próbowałem jeszcze wytłumaczyć, że internet można jeszcze „posiadać” w telefonie korzystając z zasięgu sygnału operatora telefonii komórkowej, ale najwyraźniej mój sposób przekazywania treści nie do końca leżał mojemu synowi, który wyglądał na zagubionego. Trudno, spróbuję wytłumaczyć to lepiej innym razem.
Poszukiwanie odpowiedzi
To przedostatni rozdział książki, w której skrętka dowiaduje się, że może uzyskać odpowiedź na dowolne pytanie korzystając z laptopa podłączonego do internetu. Pyta więc o to, dlaczego żyłki wewnątrz skrętki są ze sobą skręcone. Uzyskuje od laptopa cytat - odpowiedź z Wikipedii. Chciałem, żeby mój syn sam spróbował zadać pytanie urządzeniu podłączonemu do internetu.
„Czy chcesz o coś zapytać internet, synu? Możesz pytać, o co chcesz. Nie musisz pisać, możesz po prostu mówić do telefonu” - powiedziałem, po czym usłyszałem
„Jakiego koloru jest pomidor?”
„Dojrzałe pomidory przeważnie wybarwiają się na różne odcienie czerwieni. W zależności od odmiany mogą być także w wielu innych kolorach – w tym żółtym, pomarańczowym, zielonym, fioletowym, a nawet czarnym!” - odpowiedział telefon głosem syntezatora mowy
„Czarny pomidor!” - zaśmiał się mój syn nie do końca wierząc uzyskanej odpowiedzi.
„Jakie jest Twoje drugie pytanie?” - zapytałem.
„Jakiego koloru jest ogórek?” - kontynuował.
„Kolor owoców jest zróżnicowany od ciemnozielonego do żółtego. Uprawia się wiele odmian gruntowych i szklarniowych w tym również odmiany partenokarpiczne nie wymagające zapylania i pozbawione nasion.” - podzielił się z nami telefon.
„Jakie jest Twoje trzecie pytanie?” - zapytałem zakładając, że zapyta o kolor dyni.
“Ile jest księżyców w kosmosie?” - wypalił, zaskakując mnie całkowicie.
Każdego dnia można dowiedzieć się czegoś nowego.
Pomocnik dla rodziców
Ostatni rozdział książki przeznaczony jest dla rodziców. Zawiera bardziej szczegółowy opis tego, czym jest i jak działa skrętka, czujnik, drukarka 3D, router i kamera. To ruch wyprzedzający autora, który chce pomóc rodzicom przygotować się na pytania dzieci, które z pewnością będą chciały dowiedzieć się więcej o mechanizmach i zasadach działania elektronicznych bohaterów występujących w książce.
Każde dziecko jest inne, dlatego w zależności od wieku, posiadanej wiedzy, ciekawości, kreatywności, czy miliona innych czynników, pytania, które zadaje w trakcie czytania książki mogą się diametralnie różnić. Poniżej przygotowałem przykładowy spis wybranych pytań, które otrzymałem ja, żeby dać wam przedsmak tego co może was czekać z waszymi pociechami:
- Co to jest skrętka?
- Co to jest miedź?
- Ile jest kabli na świecie?
- Wszystkie kable tak podróżują?
- Dlaczego nie mamy drukarki 3D?
- Co to jest głowica?
- Co to jest filament?
- Czy możemy wydrukować ciasto?
- A możemy wydrukować pudełko z IKEI? A łóżko?
- Jak zaprojektować tarczę?
- Co znaczy bezprzewodowy?
- Co to jest zasięg?
- Co to jest adres email?
- Kiedy dostanę odpowiedź na email?
- …
Co dalej?
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Mój czteroletni syn zapytany o to, jakie urządzenia Skrętka mogłaby napotkać w trakcie swoich kolejnych przygód odpowiedział:
- Lodówka,
- Telefon,
- Konsola,
- Samochód elektryczny.
Ja natomiast chętnie poczytałbym przygody Skrętki ze sztuczną inteligencją. Myślę, że autor książki o Skrętce ma już pomysły na kolejne historie. Liczę na to, że nie każe nam długo czekać na to, by zapoznać się z jej losami. Na razie, z informacji udostępnionych na funpage’u książki, można dowiedzieć się, że książka została przetłumaczona na j. angielski i jest możliwa do zakupu na stronie.
Podsumowanie
Gdy miałem 12 lat rodzice wysłali mnie nad morze na obóz komputerowo-sportowy (ciekawe połączenie, prawda?) organizowany we współpracy z Politechniką Gdańską. W pracowniach komputerowych politechniki uczestnicy obozu mogli pod okiem instruktorów rozwijać swoje umiejętności w obszarze grafiki komputerowej, montowania i edycji filmów czy programowania robotów (z wykorzystaniem klocków z serii LEGO Mindstorm). Obecnie takie obozy mogą nie wydawać się niczym szczególnym, ale 20 lat temu nie było wiele takich ofert na rynku. Myślę, że te 10 dni spędzone nad Bałtykiem miało duży wpływ na moje przyszłe wybory zawodowe. Obóz rozbudził moją ciekawość, otworzył mi okno na możliwości, które daje technologia, pozwolił mi poszerzyć horyzonty, zachęcił do samodzielnego wykonywania zadań, których ukończenie dawało namacalne rezultaty (np. zbudowanie i zaprogramowanie robota, który śledzi narysowaną przez instruktora linię, lub znajduje wyjście z labiryntu!).
Nie mogę doczekać się, kiedy sam usiądę z moim synem, aby zbudować i zaprogramować z nim jego pierwszego robota LEGO (przy czym będzie to raczej seria LEGO BOOST, gdyż LEGO poinformowało, iż wycofuje się z serii LEGO Mindstorm z końcem 2024 roku). Zanim jednak do tego dojdzie, chciałbym w sposób jak najbardziej przystępny i przyjazny pobudzać jego ciekawość i zainteresować go światem otaczających nas technologii, niekoniecznie przez wlepianie oczu w monitor komputera, tabletu czy telefonu. Książki takie jak „Skrętka na tropie technologii” to doskonały przykład lektury, która wciąga i wzbudza zainteresowanie pojawiającymi się bohaterami (urządzeniami) oraz sposobem, w jaki działają. Przykład lektury, która może stać się wyzwalaczem, wspólnych dyskusji i technologicznych ćwiczeń rodziców z dziećmi. Cieszę się, że ta pozycja znajduje się w biblioteczce mojego syna. Sam zakupiłem dodatkowe egzemplarze by obdarować nimi dzieci znajomych na święta (do czego Was również zachęcam).
Jeżeli znacie jeszcze inne książki/bajki dla dzieci, które poruszają zagadnienia technologiczne i pozwalają zrozumieć je najmłodszym, podzielcie się proszę nimi w komentarzach.
Z zawodu bezpiecznik, szukający dziury w całym. Sympatyk dzielenia się wiedzą, maniak planszówek, miłośnik książek i filmów szpiegowskich. Prywatnie mąż i tata.
Dzięki, że przypomniałeś mi o tej pozycji - właśnie zakupiłem :). Szkoda, że nie nagrywacie kolejnych odcinków bezpiecznego podcastu - świetnie się Was słuchało!
Wiktor, thank you very much for this review 🙂 it was not only about book, but also process and tips how to trigger passion in our kids hearts! From the book review I got motivated to buy it and explore skretka world with my son, means review reached its purpose 🙂 also for not native speaker and not fully technically person it was very understandable what to expect from book, thank you for simple intro to not simple world 🙂 me going to store to buy book, you- please, continue with reviews to educate parents and kids and overall not IT folks!
O wow! Nie słyszałam wcześniej o tej lekturze, a brzmi super. Dziękuję za szczegółową recenzję! Choć książkę właśnie zamówiłam, to cieszę się, że mamy jeszcze chwilę spokoju przed burzą pytań - mam szansę się doedukować, i wymyślić gdzie postawić router, kiedy w domu nie ma telewizora. Poproszę o więcej inspiracji na eksperymenty technologiczne - to doświadczenie z zasięgiem / połączeniem po kablu - genialne!
Łał. Po przeczytaniu recenzji żałuję, że nie mam wiedzy z obszaru IT by tłumaczyć dziecku zagadnienia, które Ty prezentowałeś swojemu synowi. Bardzo fajny sposób na recenzję książki. Na pewno książkę przeczytam swojemu synowi. Czekam na więcej.